Otis Tarda Otis Tarda
48
BLOG

Licz3ni3

Otis Tarda Otis Tarda Polityka Obserwuj notkę 1

Przeczytałem  wiadomość, że CKE i MEN zafundowały sobie, znaczy się nam, Narodowi - kampanię. Kampanię, rzecz jasna, wygraną, która sprawdzi się na odcinku osiągania osiągnięć i froncie walki o lepszą przyszłość. Rzecz jest bowiem niechybnie policzona, wymierzona i zracjonalizowana - tyczy się bowiem matematyki.

Otóż, ktoś na górze uznał - zupełnie zresztą słusznie - że Polacy nie znają matematyki, trzeba ich więc do owej matematyki zachęcić. Co do mnie, jestem całkowicie i absolutnie za, z przyczyn oczywistych. Problem zaczyna się w czymś innym: w formie. Ktoś Na Górze bowiem uznał, że należy zrobić to w sposób najprostszy - zamówić kilkadziesiąt spotów, pokazywanych w jednej niszowej telewizji i emitowanych w radiu publicznym. Za jedyne 20 000 000 (dla ludzi, którzy jeszcze nie zaznali dobrodziejstw kampanii: dwadzieścia milionów) złotych.

Dwadzieścia milionów. Na spoty. Pięciominutowe. Średnio atrakcyjne. W niszowej telewizji. Fajna idea.

Cóż, nie jestem matematykiem, ale od czasu do czasu zdarza mi się czytywać książki popularnonaukowe. I wiecie co? Od czasu do czasu przewija się w nich motyw "obejrzałem Star Treka i postanowiłem zostać fizykiem". Oczywiście, trudno ocenić, jaki wpływ miał serial na obecnych fizyków. Część z nich pewnie zostałaby nimi i tak, część pewnie racjonalizuje wybór, z drugiej strony pewnie są osoby, które nigdy jakiejś wielkiej kariery nie zrobiły, no, ale są na przykład nauczycielami fizyki. Tak czy owak - jakiś wpływ może i był. Myślicie, że za dwadzieścia lat ktoś powie "zobaczyłem spot w TV i postanowiłem zostać matematykiem"?

W tym samym czasie, kiedy nasze ministerstwo urządza sobie reklamy w TV, w CBS jest puszczany szósty sezon "Numb3rs". Serial jak serial, ani lepszy, ani gorszy od innych, bohaterem jest agent FBI ścigający Złych Ludzi, pomaga mu w tym brat-matematyk. To, co odróżnia go od innych produkcji to podkreślenie praktycznego zastosowania matematyki - kluczem do rozwiązania zagadki jest zwykle analiza danych, przedstawiona przykładowo. Trudno powiedzieć, czy ma on jakiś wpływ na widzów, pewnie dopiero za dwadzieścia lat dowiemy się, że ktoś - jeśli w ogóle - zainteresował się pod jego wpływem nauką, ale postawiłbym euro przeciw żołędziom, że ewentualne skutki będą znacznie większe niż "kampanii społecznych".

I teraz policzmy (a co! Na matematykę można liczyć, tak mówili w telewizji!). Nie mam pojęcia, ile kosztuje odcinek polskiego serialu, liczmy - myślę, że na wyrost - milion. Oznacza to, że zamiast kampanii można by - licząc, że żadna telewizja się nie dorzuci - stworzyć porządny, dwudziestoodcinkowy serial, przykuwający uwagę widzów i pokazujący wprost zalety matematyki. Można by zamówić "product placement". Można by stworzyć kooprodukcję - jedno i drugie wyszłoby pewnie jeszcze taniej. Ale, oczywiście, łatwiej jest stworzyć "kampanię społeczną", wyemitować spoty i zatrzeć ręce z zadowolenia. Za rok nikt nie będzie pamiętać.

A co bystrzejsze dzieci nauczą się, że może i na matematykę można liczyć, ale prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach. Jest to wiedza znacznie bardziej przydatna niż jakieś całki, nie?

Otis Tarda
O mnie Otis Tarda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka