Otis Tarda Otis Tarda
832
BLOG

Opowieści z sołectwa, czyli p. Wojciechowski w akcji

Otis Tarda Otis Tarda Polityka Obserwuj notkę 11

Z góry przepraszam wszystkich sołtysów za tytuł, ale cóż, lata dowcipów o wąchockim sołtysie zrobiły swoje. Jest jednak nadzieja, że pojawi się nowy symbol pewnej siebie, radosnej ignorancji.

Otóż, napisał był p. europoseł, polityk, prawnik (!), prezes NIK (!!) i poseł dwóch kadencji:

Po trzecie - jak liczona jest frekwencja w wyborach samorządowych, zaskakujące są bowiem różnice we ferekwencji podawanej oddzielnie w wyborach do rad różnych szczebli oraz w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - w sytuacji gdy każdy głosujący otrzymywał przecież tę samą liczbę kart do głosowania i potwierdzał swój udział w głosowaniu jednym podpisem na liście?

http://januszwojciechowski.salon24.pl/253725,czy-wybory-samorzadowe-sfalszowano

Nie jestem pewien, czy rozumiem, o co p. Wojciechowskiemu chodzi. W części okręgów liczba kandydatów była mniejsza niż liczba mandatów, przeto nie wydawano kart . Różnica między ilością wydanych kart do głosowania na burmistrzów a kart do rad gmin jest zresztą niewielka,  mniej więcej 150 000 głosów; zważywszy, że takich okręgów było 1001, to naprawdę niedużo. I o tym p. Wojciechowski powinien wiedzieć, choćby z raportu PKW. Jeśli tego nie wie, nie wie jak "liczona jest frekwencja" w takich sytuacjach - naprawdę, powinien się dokształcić.

Różnica między wydanymi kartami w wyborach wójtów/burmistrzów/prezydentów a w wyborach do sejmików wynosi (jeśli dobrze liczę) 2485. Nie sądzę, żeby była to znowuż wielka ilość - ot, na przykład ktoś nie wziął karty ("a nie wezmę, i już! I co mi zrobicie?"). Zważywszy, że obwodów jest ponad 20 000, fakt, że zdarzyło się to raz na dziesięć, nie wydaje się być szczególnie dziwny. Jeśli to "zaskakuje" p. Wojciechowskiego, cóż... czeka go pewnie jeszcze niejedno zaskoczenie w życiu; co do mnie, nie widzę tu nic podejrzanego.

Pozostaje jeszcze jedna różnica: między ilością głosów w wyborach do sejmików, a pozostałymi - niewykluczone, że to ona tak wstrząsnęła naszym biednym prawnikiem, prezesem, posłem i europosłem, że uznał za stosowne podzielić się swoim przemyśleniem na swym bLoGaSkU.

Rozwikłanie tej zagadki pozostawię czytelnikom. Jesli jednak to (a mam brzydką teorię, co dokładnie) było przyczyną niepokoju p. Wojciechowskiego, to nie nadaje się on nawet na sołtysa Wąchocka. Tego z dowcipów.

 

PS: nie wykluczam, że posłowi nic się nie pomyliło, a jedynie cynicznie manipuluje. Też możliwe.

Otis Tarda
O mnie Otis Tarda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka