Napisał Paweł Lisicki felieton. Ani dobry, ani zły, ot, taki - na jeden uśmiech. W tymże felietonie, napisanym stylem Mniszkówny i seriali kryminalnych made by TVN, stało o cierpieniach agenta rozpracowującego Sawicką.
I zmarłby ów felieton własną śmiercią (czego życzymy tefaenowskim serialom), bo dużo wart nie był, ale...
...ale przedrukowano go na Onecie.
http://images27.fotosik.pl/114/6d14f67542522e9a.jpg
I teraz najzabawniejsze: przedrukowano, zabawny, pompatyczny, wyostrzony do granic łzawości artykuł - jako najzupełniejszą prawdę. Skrzętnie pomijając wszystko, co mogłoby wzbudzać jakiekolwiek wąpliwości, dodając za to, nowe źródło - Newsweek.
Zastanawiam się, czy jakiś stażysta na onecie był tak głupi, że nie poznał ewidentnej kpiny, czy może poznał - ale uznał, że dowalenie PiSowi jest warte więcej niż reputacja portalu, w którym pracuje.
I z tą intelektualną zagadką pragnę pozostawić P.T. Salonowiczów.
EDIT: Jako że internet nie zapomina (przynajmniej przez czas jakiś) - oto kopia guglowa i bezpośredni link do komentarzy.
Komentarze